W dniu 4 kwietnia 2013 r. odbyło się posiedzenie stałej Podkomisji do spraw energetyki. TOE reprezentował kol. Waldemar Gochnio – Przewodniczący Zespołu roboczego ds. energii odnawialnej (OZE) i produkowanej w kogeneracji oraz efektywności energetycznej.

Program posiedzenia obejmował prezentację Podkomisji dwóch problemów:

  • Prof. dr inż. Dobiesław Nazimek przedstawił: Akumulacja energii z elektrowni wiatrowych jako sposób na urynkowienie tych źródeł.   
  • Dr inż. Janusz Ryk zaprezentował: Wykorzystanie potencjału źródeł kogeneracyjnych w bilansie enenrgetycznym i w podniesieniu bezpieczeństwa energetycznego Polski.

Prof. Nazimek wskazał, że istnieje ciekawe rozwiązanie problemu magazynowania energii produkowanej z odnawialnych źródeł energii, w okresach, gdy nie jest ona potrzebna dla pokrycia zapotrzebowania odbiorców. Dotyczy to zwłaszcza pozaszczytowych okresów pracy systemu oraz sytuacji, gdy energia ta musiałaby spowodować odstawienie pracujących konwencjonalnych jednostek wytwórczych. W szczególności problem dotyczy energii z farm wiatrowych i energii z paneli fotowoltaicznych. Rozwiązanie polega na skierowaniu zbędnej energii do instalacji przemysłowych, w których wykorzystana ona byłaby do elektrolizy wody i uzyskiwania tlenu i wodoru. Uzyskany tą drogą wodór byłby mieszany z wprowadzanym pod ciśnieniem dwutlenkiem węgla a efektem reakcji chemicznej ma być woda, metanol CH2OH oraz znaczne ilości energii cieplnej. Korzyściami z tego procesu jest uzyskanie znaczących ilości metanolu, którego cena obecnie sięga 1200 zł za tonę oraz usunięcie z atmosfery około 0,7 tony CO2 dla każdej MWh wykorzystanej przy elektrolizie wody. Proces nie wymaga innych komponentów niż energia elektryczna i dwutlenek węgla. Natomiast metanol jest łatwo odprowadzany z procesu dzięki wykorzystaniu wytwarzanej energii cieplnej do odparowania metanolu z mieszaniny wodnej (temperatura parowania metanolu to około 70 stopni Celsjusza). Posłowie z zainteresowaniem wysłuchali prezentacji i zaapelowali do obecnych na posiedzeniu przedstawicieli elektroenergetyki o wdrożenie omawianego rozwiązania do praktyki. Obecny na posiedzeniu przedstawiciel PGE Waldemar Szulc zadeklarował gotowość wykorzystania przedstawionego rozwiązania przy produkcji energii w swojej Grupie Kapitałowej.

Tematem drugiej prezentacji były konsekwencje obecnego braku systemu wsparcia dla wysokosprawnej kogeneracji. Dr inż. Janusz Ryk wskazał, że w związku z powstałą niepewnością prawną dzisiaj około 400 MWe wypada z systemu po stronie wytwarzania tylko z tego tytułu, że od pierwszego stycznia regulacje w zakresie wspierania kogeneracji nie zostały przyjęte. Elektrociepłownie niepokoi szczególnie sytuacja na rynku czerwonych i żółtych certyfikatów. Wskutek nadpodaży ceny czerwonych certyfikatów spadły już dramatycznie nisko, ale jak podkreślił Janusz Ryk sytuacja ta nie wynika z nadpodaży certyfikatów, które związane są ze wzrostem produkcji energii w kogeneracji. W dalszym ciągu w końcowych cenach energii wsparcie kogeneracji jest uwzględnione. To znaczy, że te środki, które są dedykowane na wsparcie kogeneracji, do konkretnych źródeł wykorzystane są w zupełnie innym miejscu.

Propozycja, którą złożył rząd, polega na tym, że system wsparcia zostanie reaktywowany dopiero po otrzymaniu zgody z Unii, co pewnie potrwa kilka miesięcy. Tymczasem według dzisiejszego prawa wszyscy producenci są uprawnieni do otrzymywania certyfikatów bez względu na to czy system będzie przedłużony czy nie, czyli za styczeń, luty, marzec, kwiecień, maj, czerwiec, lipiec i zapewne za sierpień zostanie wydana sterta certyfikatów. Natomiast obowiązek zakupu pojawi się dopiero wtedy, gdy Unia wypowie się na ten temat, być może w czwartym kwartale. Oznacza to, że przez trzy kwartały nagromadzi się sterta certyfikatów, która spowoduje, że również certyfikaty żółte będą warte dwa złote – ostrzegał Włodzimierz Kędziora, dyrektor ds. Polityki Energetycznej i Regulacji Grupy Dalkia Polska.

Przedstawiciel URE, wiceprezes Maciej Bando, potwierdził, że istnieje groźba powstania nadwyżki certyfikatów wspierających kogenerację, ale zarazem ocenił, że to zagrożenie zależy od tempa prac legislacyjnych. Jego zdaniem nie jest niebezpieczne, jeżeli w ciągu kwartału uda się wprowadzić w życie ustawę nowelizującą system wsparcia, ale jeżeli ten proces będzie się przeciągał to istotnie nawis może być na tyle duży, że trudno będzie go skonsumować.

Marian Babiuch, prezes Polskiego Towarzystwa Elektrociepłowni Zawodowych, ocenił natomiast, że ponieważ wyłączono ponad 400 MW wysokosprawnych układów kogeneracyjnych, to w kraju zmniejszyliśmy efektywność przetwarzania energii pierwotnej, zwiększyliśmy emisje zanieczyszczeń do atmosfery i za chwilę elektrociepłownie wystąpią z wnioskami do prezesa URE o kilkunasto, a może kilkudziesięcioprocentowy wzrost cen ciepła. Wskazując na powyższe zagrożenie Marian Babiuch w imieniu PTEZ zadeklarował merytoryczną współpracę z Sejmem dla rozwiązania obecnej trudnej sytuacji.